czwartek, 27 grudnia 2012

UWAGA !

BLOG ZOSTAJE ZAWIESZONY ! Przepraszam, ale teraz nie mam czasu go prowadzić . Następnego rozdziału możecie się spodziewać pod koniec stycznia ;) Dziękuję za komentującym, ale tych kom jest za mało i mi się odechciało pisac tego bloga . Ale tak jak powiedziałam wróce końcem stycznia i pewnie jeszcze z 5 rozdziałów i się pożegnamy ;) Szczęśliwego Nowego Roku i spóźnionych Wesołych Świąt <3

sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 19


**Oczami Niall'a**
*Wczorajszy wieczór*
Poszedłem do Parku, czyli tam gdzie Ola miała się spotkać z tym całym Conor'em. Szedłem spokojnie z założonym kapturze i okularach przeciwsłonecznych. Nagle zobaczyłem ich śmiejących się na ławce. Ukryłem się szybko za pierwszym, lepszym autem i obserwowałem każdy ich najmniejszy ruch. Zawzięcie o czymś gadali cały czas się uśmiechając. W pewnym momencie nastała między nimi cisza. Ten dupek zaczął się niebezpiecznie przybliżać do mojej dziewczyny! Wkurzony, podbiegłem do nich i uderzyłem gościa prosto z pięści.
- Odwal się od Olki! Słyszysz?!- krzyknąłem.
- Niall, przestań. Co ty wyprawiasz? W ogóle co ty tu robisz?- mówiła do mnie wysokim tonem Olka, która kucała przy tym frajerze.
- Ola ! Kto to do cholery jest ?! - spytał się jej, ten Conor.
- Jestem jej chłopakiem, a tobie gówno do tego! Chciałeś pocałować moją dziewczynę!- krzyknąłem mu prosto w twarz i chciałem jeszcze raz go uderzyć, ale powstrzymała mnie Ola.
- Po pierwsze: Nie jestem już twoja dziewczyną! Po drugie: Nie masz prawa go bić, a po trzecie: śledzisz mnie? Skąd wiesz, gdzie się z nim umówiłam?
- Yyy ... Ola, wiesz co, zadzwoń do mnie jak poukładasz swoje sprawy. Ok? To cześć.- powiedział Conor i zaczął biec.
- Ale Conor czekaj ! - pobiegła za nim trochę, a ja w tym czasie usiadłem na ławce i schowałem twarz w dłonie. Ona zrezygnowana wróciła, krzycząc:
- I co zadowolony jesteś z siebie? No brawo udało ci się!- usiadła na drugim końcu ławki.
- Przepraszam.- powiedziałem cicho. Między nami nastała cisza.
- Czemu tak się zachowałeś, przecież już nie jesteśmy razem?- spytała po dłuższej chwili.
- Bo... bo ja czułem się zazdrosny.
- Jesteś ...
- Tak wiem, jestem pieprzonym zazdrośnikiem, ale to dlatego, że tyle dla mnie znaczysz.
- Ty tez dla mnie dużo znaczysz ... - opuściła głowę w dół.
- Nie sądzisz, że powinniśmy powiedzieć sobie 'cześć' i po prostu zapomnieć?- zapytałem po dłuższej chwili.
- Nie wymagaj tego ode mnie. Nie po tym wszystkim. Nie po tych wspólnych wygłupach, wspólnych najpiękniejszych chwil, wspólnych kłótni, po których od razu się godziliśmy. Tego nie da się od tak wymazać. Nawet jakbym chciała, to i tak bym nie umiała przekreślić cię tak po prostu z mojego życia.-powiedziała wycierając łzy z policzków.
- A ten facet z imprezy?
- Niall, ja z nim...
- Nie! wysłuchaj mnie do końca.- przerwałem jej.- Ja wiem, że ty z nim jesteś. I niech on teraz zastępuje ci mnie, niech dba o ciebie, niech dzwoni w środku nocy z pytaniem 'kochasz mnie?'. Może nawet wychodzić przez okno, tylko po to, żeby się z tobą spotkać. Ale wiem, że  w kochaniu cię nie będzie nawet w połowie tak dobry jak ja. Najpiękniejszy związek jaki przeżyłem był właśnie z tobą. Lecz niestety, to co piękne szybko się kończy... Wiesz ..najbardziej boli utrata kogoś ważnego.- chciałem odejść, ale ona złapała mnie za rękę i obróciła do siebie.
-Nie byłam z tym facetem. Na tym zdjęciu nawet to nie byłam ja. Niall, ty nadal jesteś tym jedynym w moim sercu i zawsze tam będziesz. Ale wszystko zaczęło się jebać. Jestem za słaba, żeby to naprawić. Lubiłam tracić nad sobą kontrolę, gdy byłeś obok mnie. Lubiłam latać z tobą po deszczu, śmiejąc się w niebo głosy. Lubiłam tą naszą wspólną prywatność. Nic się wtedy nie liczyło, tylko my. Szkoda, że te dobre chwile, tak szybko minęły. Ciężko jest patrzeć jak z dnia na dzień coraz bardziej się od siebie odsuwamy....
- Ola....Nie zmienię tego, co było. Nie cofnę czasu. Mogę jedynie żałować, że potoczyło się to tak, a nie inaczej. Mogę się męczyć wyrzutami sumienia, ale nie naprawię już tego, nawet jakbym bardzo chciał...
- Ehh... -wzdychnęła głośno- Niall ... pamiętaj, że zawsze będę cię kochać. Bądź szczęśliwy, ale beze mnie...- pocałowała mnie w policzek, puściła moją dłoń i odeszła...A ja ? Wycierałem moje mokre od łez policzki.


*Następnego dnia*
**Oczami Belli**

Obudziłam się leżąc na brzuchu, promienie słoneczne zaślepiły mój wzrok. Podniosłam głowę, mruknęłam i znowu opuściłam głowę na poduszkę.
- O, moje kochanie już wstało.- powiedział Harry, który akurat wyszedł z łazienki i pocałował mnie w czubek nosa.
- Mmmm ... lubię to!- cicho się zaśmiałam i obróciłam się tyłem do Harry'ego w celu dalszego zaśnięcia.
-Ejejej.. ty wstawaj!-zaśmiał się chłopak, po czym usiadł na mnie okrakiem.
-Harry, wiesz co?
-Co?
-Spadaj!- zepchnęłam go z siebie. On wspiął się na łóżko i ułożył obok mnie. Złożyłam na jego ustach soczysty pocałunek.- Dzień Dobry *uśmiech*
-Możesz mnie tak witać codziennie.- powiedział i pokazał mi swoje piękne dołeczki. Uśmiechnęłam się do niego promiennie i udałam się do łazienki. U Loczka w pokoju miałam mnóstwo swoich rzeczy i kosmetyków i innych pierdół, bo często u niego nocowałam i nie chciało mi się, za każdym razem targać to wszystko do niego.
- Więc, co dzisiaj robimy?- spytał Harry przytulając mnie od tyłu, gdy akurat malowałam rzęsy.
- Ja idę do Josh'a.
- Po co idziesz do mojego kumpla z zespołu? Co chcesz z nim zrobić ? Na ile idziesz ? Ciekawe, co on kombinuje? Nigdy, go nie lubiłem. Ooo, ja już się z nim policzę. Jak tylko go spotkam, to...
- Harry ! Idioto, idę do mojego szkoleniowca. Ma na imię Josh. Udzieli mi i całej mojej grupie szkolenia z Hip-Hopu zazdrośniku.
- Aaa, no chyba, że tak. No przepraszam. Wiem, że jestem zazdrosny, ale to dlatego, bo cię bardzo kocham i boję się, że ktoś mi cię zabierze.- Obróciłam się do Hazzy przodem i owinęłam ręce na jego szyi.
- Też cię kocham. Jesteś tą osobą w moim życiu, z która chcę mówić te najważniejsze słowa, z którą chcę być, jak najbliżej, jak tylko się da, dla ciebie mogę zostawić wszystko co miałam. Pamiętaj o tym.- mówiłam to patrząc się prosto w jego zielone oczyska i złączyłam nas w długim, namiętnym pocałunku, po czym się do niego wtuliłam.

----------------------------------------------------------------------------------------
Joł <3 Wiec tak : przepraszam, że długo nie dodawałam rozdziału, ale wiecie jestem teraz w gimnazjum i nauka, a po za tym ... hem ... problemy ... miłosne ;__; Bywa ... cóż nie bede wam sie tu rozczulać i tak jestem na siebie wściekła, że rozdzieliłam Olke i Niall'a ._. sama nie wiem czemu to zrobiłam .. ale mniejsza :D MAM JUŻ PRAWIE 2000 WEJŚĆ ! FUCK YEAH BITCH ! xd Prosze o komentarze <3 Do nastepnego Adijos <3



niedziela, 28 października 2012

Rozdział 18

** Oczami Belli **

-Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem ... Tak, świetnie Bella!- mówiła moja trenerka.- Koniec zajęć!
- No Bels, widzę, że miłość na ciebie korzystnie wpływa.-  powiedziała moja kumpela z grupy, Diana.
- Czyli już wiesz ?- odpowiedziałam z uśmiechem.
- Czy ktoś nie wie ? Ostatnio ty i Harry byliście w gazecie. A wczoraj w trendsach na Twitterze było 'Bella&Harry'- na ta wiadomość mój uśmiech się jeszcze bardziej powiększył.
- Miło.- napiłam się łyka wody, chwyciłam torbę i wyszłam. Wstąpiłam jescze do sklepu po żelki i już wolnym krokiem szłam do Harry'ego. Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę taka szczęśliwa, jak jestem teraz. Nagle dostałam SMS'a :
'Tęsknię ... kiedy do mnie przyjdziesz ? <3~ Harry xx'
Odpisałam :
' Już idę do Ciebie <3 ~Bella'
Nim się obejrzałam byłam pod domem chłopców,a tam zastałam zgraję paparazzich. Podbiegli w moją stronę i krzyczeli pytania typu 'Jak myślisz Harry będzie wobec ciebie lojalny? Jak wiesz, jest on typem podrywacza.' 'Jak myślisz jesteś jego kolejną zdobyczą?' 'Uważasz, że ten związek jest poważny dla Harry'ego. Czy to tylko wakacyjna miłość na chwilę?'. Nie zważając na nich przecisnęłam się i bez pukania weszłam do domu chłopców. Szczerze te pytania utknęły mi w głowie. Zdjęłam szybko buty i wparowałam do kuchni gdzie siedziała cała gromadka.
- Cześć chłopaki!- krzyknęłam na wejściu i posłałam im uśmiech.
- Bellaaaaa ! - powiedzieli równo na co cicho się zaśmiałam.
- Witaj, kochanie.- podszedł do mnie Harry i dał soczystego całusa.
- Cześć.- odpowiedziałam sucho.
- Ejejej, co się stało? - spytał trzymając mnie za ramiona i patrząc głęboko w oczy.
- Ehh... musimy pogadać. - pociągnęłam chłopaka na górę, aż do jego pokoju. Usiadłam na jego łóżku, a on nadal stał.
- Więc , o czym chciałaś ze mną pogadać?
- Bo, tak się zastanawiałam, czy... czy ja jestem kolejną dziewczyną na chwilę, w sensie, że teraz jest cudownie, a pod koniec wakacji powiesz mi 'No fajnie było. Dzięki. To pa' ? - powiedziałam wpatrzona w podłogę.
- Co ? Kto ci takich głupot nagadał ? - podszedł, ukucnął przede mną i podniósł mój podbródek. - Bella, przecież dobrze wiesz, że szaleje na twoim punkcie. To jest przeznaczenie, że to akurat ciebie spotkałem w tym parku. To miłość od pierwszego wejrzenia, której nic, ani nikt nie zniszczy. Jeśli chcesz mogę oficjalnie ogłosić całemu światu, że jesteśmy razem.- uśmiechnął się do mnie szczerze.
- Naprawdę?- spytałam zdziwiona.
- Tak, naprawdę. Jutro udzielamy wywiadu w programie Alana Carr'a. Tam, to zrobię.- oznajmił mi i czule pocałował mnie w usta. Najbliższą godzinę spędziliśmy na całowaniu się, mówieniu czułych słówek, przytulaniu itp. Potem trzymając się za ręce zeszliśmy na dół gdzie reszta dzieciarni oglądała telewizor. Tylko, że nie było Nialla , więc Olka siedziała sama , a obok Zayn'a, Amy. Boże, to jak bawienie się w kotka i myszkę, przecież oni są dla siebie stworzeni! Powinni byś parą, a nie mówić, że to tylko przyjaźń. Ale jak chcą się oszukiwać, to niech się oszukują dalej. Razem z Loczkiem dołączyliśmy się do nich. Zaczęłam rozmowę:
-Ola, nie dogadałaś się jeszcze z Irlandczykiem?
- Nie, nie chce mnie słuchać. - odpowiedziała smutna.
- Jeszcze będzie dobrze, zobaczysz.- pocieszyłam ją.- Chłopki, co robicie dziś wieczorem? Hmm?- spytałam.
- No w sumie, to nic. A co? Zostajecie? - powiedział ucieszony Louis.
- No możemy zostać*uśmiech*
- Jupi !
- Ja nie  mogę!- powiedziała Olka.
- Co?Dlaczego?
- Idę się spotkać z moim przyjacielem, Conor'em.
- A, no to jak wolisz. Ale na noc przyjdź tutaj *uśmiech*
- No ok.* uśmiech*
Nagle usłyszeliśmy wszyscy głośne trzaśnięcie drzwiami. Wszyscy spojrzeli po sobie z minami 'WTF?'.

** Oczami Niall'a **
Od kąt żyję ze świadomością, że Olka wróciła, jest mi jakoś inaczej. Mam ochotę z nią pogadać i wyjaśnić parę spraw. Wiedziałem, że jest u nas w domu i siedzi na dole z resztą, ale jakoś bałem się z nią spotkać. Przecież, w końcu tyle się nie widzieliśmy. Dość! Niall! Weź się w garść i pogadaj z nią!  Zebrałem się na odwagę i po cichu zeszyłem na dół. Na chwilę zatrzymałem się na schodach i wsłuchiwałem się w ich rozmowę.

-Ola, nie dogadałaś się jeszcze z Irlandczykiem?-spytała się Bella, Olki.
- Nie, nie chce mnie słuchać. - odpowiedziała ze smutkiem w głosie.
- Jeszcze będzie dobrze, zobaczysz.- pocieszyłam ją.- Chłopki, co robicie dziś wieczorem? Hmm?- spytała znowu Bels.
- No w sumie, to nic. A co? Zostajecie? - powiedział ucieszony Louis.
- No możemy zostać.
- Jupi !
- Ja nie  mogę!- powiedziała Olka.
- Co?Dlaczego?
- Idę się spotkać z moim przyjacielem, Conor'em. - poczułem ukucie w sercu. Taki nóż w serce. Wiecie, o co chodzi...
- A, no to jak wolisz. Ale na noc przyjdź tutaj .
- No ok.
Szybko pobiegłem zrezygnowany do swojego pokoju i zdenerwowany trzasnąłem jak najmocniej się dało, drzwiami. Jaki ja jestem głupi. Pewnie z tym całym Conor'em się spotykają i pewnie ona się w nim zakochała. Mogłem z nią wszystko wyjaśnić gdy miałem okazję. A teraz, wyszła dupa zbita. Żeby się rozluźnić i trochę uspokoić weszłam na Twitter'a. Zobaczyłem niedawno dodane zdjęcie Harry'ego z Bellą.
(wiem, że to nie jest Harry, ani Bels, ale wybrałam   takie, żeby jak najbardziej ich przypominało :D)

Zdziwiło mnie, bo Harry na razie się wstrzymywał z oficjalnym ujawnianiem związku, a tu taki szok. Było chyba z 1000 komentarzy typu "Jaka boska para", "Jesteście dla siebie stworzeni", ale bardzo dużo było też hejtów , czyli "Giń szmato", "Lansuje swoją sławę na Harry'm", "Głupia dziwko zostaw Harry'ego" itp. Inne komentarze:
Zayn : "No ulala. W końcu to ujawniliście :D Szczęścia Xx"
Harry : "No kiedyś trzeba było:) dzięki xx"
Louis : " A ja tak lubiłem Belle, teraz już jej nie lubię:("
Harry : "Oj Lou ty i tak zawsze będziesz moim sexiakiem <3"
Amy : "Pff ... chwalące się lovelasy ;* Bella brzydka jesteś i taka prawda. przykro mi;c"
Bella : " Jezu, Amy ... ale z ciebie majonez ;_; Kiedyś dostaniesz bigosem:D"
Amy : " BIGOS ?! Mniam <3"
Olka : "Ja to bym zjadła batona czekoladowego ...."
Liam : " No szczęścia ;* Ale nie chce zostać wujkiem. Tak tylko mówię xx"
Louis : "Nie bój się Liam. Ja do tego nie dopuszczę. Będę spał w łóżku między nimi :D"
Bella : " Hahaha chciałbyś ;**"
Harry : " Ja i Bella śpimy sami, jasne ? <3"
Bella : " Mrrr <3"
Amy : " Ja jebie ..."
Zayn : " Mnie ? :D xD"
Amy : " Hahahahahhahahahahaha nie idioto :D"
Niall: " No szczęścia, szczęścia xx. Tylko mi tam cicho w nocy, bo mam pokój obok xd ;*"- dodałem szybko komentarz i wylogowałem się z Twitter'a. Zeszłam na dół i nikogo nie zastałem. Na stole leżała kartka :
'Poszliśmy razem z dziewczynami, po ich rzeczy. za niedługo wrócimy. ~ Harry.' Udałem się do salonu, gdzie wcześniej wszyscy siedzieli. Zobaczyłem na stole leżący telefon Olki. Wiedziałem, że tak nie można, ale miałem ochotę poczytać jej SMS-y i sprawdzić, o której ma to spotkanie. Ciekawość wygrała. Odblokowałem jej Black Berry. Na tapecie miała nas, gdy jeszcze byliśmy razem. Zdjęcie przedstawiało jak trzymam ją na rękach, ona ma owinięte nogi w okół mojej tali, a ja trzymam ją za pośladki. Całujemy się. Fota jest szara z różowym napisem na środku 'Love forever ♥'. To jest moje ulubione zdjęcie. I zawsze będzie. Zacząłem przeglądać jej SMS-y. Zadowolony położyłem telefon tam gdzie wcześniej leżał, pobiegłem po bluzę z kapturem i okulary przeciwsłoneczne i szybkim krokiem wyszedłem z domu, kierując się do miejsca gdzie Olka miała się spotkać z tym całym Conor'em.

------------------------------------------------------------------------------------------
No witam ;3 Wiem, że ten rozdział jestst beznadziejny i wgl krótki, ale popędzała mnie Mańka ;c Przepraszam, pisze coraz gorzej ;_;
A tak wgl to jak tam szkoła u was ? Macie już jedynki ? Ja nie mam xD Fuck Yeah ! Więc tak jak widzicie wygląd bloga trochę się zmienił,a le w małym stopniu. Mam zamiar, go wgl zmienić ( z wyglądu) , ale jak bd miała czas, bo na razie nie mam ;] Przepraszam za to w opowiadaniu o tym bigosie, ale mam straszną zachciankę na bigos, to dlatego xd <3
 chciałabym tego bloga zadedykować :
Mańce, którą kocham nad życie . Szi'z maj sister <33 Ona komentuje każdy rozdział i wgl ona mnie wspiera i pogania do pisania rozdizałów i chwała jej za to xd ;**

Katty Moore, która jest wręcz zajebista osobą <3 Babo nie znam cię, ale ci dziekuję z całego serca <33

Wiktorii, która gdy tylko może daje komentarz ( i gdy jej się chce) ale i tak wiem, ze czyta tego bloga . lof ju bejb <3

Zuzi ( Żyrafie xD) która wiem, ze to czyta i też ci dziękuję ale za twojego bloga, bo piszesz cudownie <333

Kasi, która mimo, że nie komentuje bloga, mówi mi w szkole : Kocham twojego bloga! i wiem, ze go czyta <3 lovciam ;*

i wszystkim, którzy chociaż raz skomentowali, bądź przeczytali to opowiadanie. dziękuję wam, za to, że czytacie i jesteście ze mną. Bez was bym tego nie pisała . Kocham <33

Tak, dobrze myślicie, ze to wygląda na pożegnanie. Bo to jest pożegnanie . Ale nie na zawsze. Na jakiś czas. Jak wiecie, lub nie wiecie jestem w gimnazjum , a z tym się wiąże troche obowiązków. Nie przestaję pisać bloga, ale robię przerwę. To wszystko. Bajos Adijos <3
Dziękuję za uwagę ;* 








niedziela, 23 września 2012

Rozdział 17

*** Tydzień później ***
** Oczami Amy **

Hmm ... od czego tu zacząć ? Dużo się zmieniło przez ten tydzień . Więc tak : Rose chodzi z Justin'em. Tak, z tym Justine'em Bieber'em . Są w sobie tak zakochani po uszy, że aż świata poza sobą nie widzą. Nawet planują wspólne wakacje. Po całym internecie krążą zdjęcia z tej pamiętnej imprezy. I to nie byle jakie zdjęcia. Widnieje na nich Olka całująca się z jakimś chłopakiem. Oczywiście to nie była ona, ale niestety Niall jej nie wierzy. A teraz ? Biedna Ola siedzi w pokoju, beczy i cały czas mówi jakie to ona ma beznadziejne życie. Te zdjęcia są tak  autentyczne jakby na nich naprawdę była Ola. I niestety taka duża autentyczność tych zdjęć doprowadziła do tego, że Niall zerwał z Olką. Co za nie dorób z niego. Nawet ja próbowałam do niego dzwonić, ale nie odbiera. To jego problem jeśli nie docenia takiego skarbu jak Olka.
-Amy ? -weszła do salonu Olka. Była cała zapłakana z rozmazanym makijażem, rozciągniętym swetrem i długimi skarpetkami.
- Tak ?
- Bo widzisz ...- usiadła obok mnie. - ja chcę już wracać do Londynu.
- Ale Olka .. ja nie jestem gotowa na ..
- Amy ! - przerwała mi.- Przestań żyć przeszłością ! Co się stanie to się nie odstanie, a wehikułu czasu nie masz ! Liam to przeszłość . On pewnie już zapomniał i ma nową dziewczynę, a ty dalej to przeżywasz ! Trzeba iść na przód i czerpać radość z życia . I nie wmawiaj mi, że to była wielka miłość, bo to nie prawda. To było zwykłe zauroczenie. Ugania się za tobą mnóstwo facetów, ale każdego odpychasz, bo dalej masz w głowie tylko byłego faceta! Jeśli ty chcesz, to proszę bardzo ! Zostań tutaj i żyj jako stara panna z kotem, na bujanym fotelu! Ja wracam do Londynu, bo chcę walczyć o moją miłość ! - wykrzyczała mi prosto w twarz i pobiegła na górę. Ciężko jest mi to przyznać,a le ona ma rację. Liam znalazł sobie pewnie nową dziewczynę, a ja gniję w tym dupnym Toronto. Jestem tu już wystarczająco czasu. Postanowione, wracamy do Londynu. Nawet się cieszę. Znów spotkam Zayn'a. To dziwne, ale się za nim stęskniłam. Może to głupie, ale nie mogę się doczekać, aż go zobaczę. Aż znowu się do mnie uśmiechnie. To dziwne, ale czasami przychodzą mi do głowy myśli, że on jest dla mnie kimś więcej niż przyjacielem. Głupie, nie ? Strasznie się do niego przywiązałam . Ech ... dobra nieważne. Ważne jest to, że znowu będziemy przyjaciółkami tak jak kiedyś we trójkę. Ja, Bella i Olka. Znowu będę je nagrywać jak tańczą na ulicy jakieś dzikie tańce, znów będę słuchać ich śmiesznych tekstów i zboczonych komentarzy Belli, na co Olka mówiła "Gwałciciel seryjny". Znów one będą mi kradły jedzenie w szkole, a ja będę je gonić. Znów Bella będzie mi musiała pisać każdy sprawdzian z matmy.  Jedno się tylko zmieni. Nie będziemy na lekcjach jarać się już tak One Direction jak kiedyś. No cóż .. wracamy do rzeczywistości ...

** Oczami Olki **

'Cześć! Tu Niall. Nie mogę odebrać. Zostaw wiadomość, po usłyszeniu sygnału.. Pip'
Znów ta cholerna poczta głosowa. Chcę mu wszystko wytłumaczyć. Ha! Pewnie i tak by mi nie uwierzył. Ale naprawdę na tym zdjęciu to nie ja ! Nie wiem, co będę musiała zrobić, żeby mi znowu zaufał! Przecież ja kocham i nawet by mi przez myśl nie przeszło, żeby go zdradzić. Niall jest inny niż reszta chłopaków. Taki czuły, kochany, chce mnie uszczęśliwiać i powodować, żebym czuła się najważniejsza. Przy nim czuję się bezpiecznie i sprawia, że mam siłę by żyć. On nie tak jak reszta "mężczyzn" leci tylko na cycki i nie chce przelecieć, a potem powiedzieć nara. Jest zupełnie inny. A głupi portal plotkarski to zniszczył ! Zniszczył wszystko!
- Pakuj się, jedziemy jutro do Londynu!- wyrwał mnie z przemyśleń, głos Amy.
- Co ?- zapytałam z niedowierzaniem. - Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję !-rzuciłam się na nią i z całych sił ją przytuliłam.
-Udusisz mnie kobieto!

** Oczami Belli **
Własnie wyszłam z treningu. Postanowiłam odwiedzić chłopców i sprawdzić jak się czuje Niall. Strasznie się załamał odkąd dowiedział się, że Olka go 'zdradziła' . Oczywiście ja w to nie wierzę, no bo w końcu Ola taka nie jest. Ona kochała Niall'a nad całe swoje życie. Mogłaby za nim w ognień skoczyć, iść z nim na koniec świata i nawet przez myśl by jej nie przeszło, żeby go zdradzić. Jak zawsze weszłam do chłopców bez pukania, bo kazali, abym się czuła jak u siebie. Siedzieli na kanapie wpatrzeni w telewizor. Zdjęłam  buty i usiadłam na kolanach Harry'ego i pocałowałam go na przywitanie.
- Cześć kochanie.
-Cześć Bella !
-No siemano, wszystkim. - odpowiedziałam wesoła.- Jak tam się trzyma Niall ?
- Bardzo źle. Nie chce nic jeść z nikim nie chce gadać. Siedzi całymi dniami w pokoju.- odpowiedział zmartwiony Liam.
- Ehh .. ja spróbuję.- uznałam i pobiegłam do pokoju Niall'a . Stanęłam przed drzwiami i cicho zapukałam.
- Liam, ja naprawdę nic nie chcę. -odpowiedział zza drzwi Irlandczyk.
- Niall, to ja Bella.
- O Bella. Wchodź.- weszłam do środka i to co zobaczyłam przekroczyło moje wszystkie wyobrażenia. Wszędzie porozrzucane puszki po piwie i brudne ubrania. W powietrzu unosił się zapach dymu nikotynowego. Zasłonięte rolety i na środku tego wszystkiego Niall wpatrzony w ekran telewizora.
- Możemy pogadać ? - spytałam.
- Jasne siadaj. - pokazał na miejsce obok niego.
- Słuchaj ... ja wiem, że ty wierzysz o tej całej "zdradzie" Olki, ale uwierz mi, że na tym zdjęciu to nie ona...
- Bella..- przerwał mi. - Ja rozumiem, że bronisz ją, bo jest twoja przyjaciółką, ale to nic nie zmienia.
- Nie bronie jej dlatego, że jest moja przyjaciółką, ale dlatego, że ją znam i wiem, że ona by czegoś takiego nie mogła zrobić. Niall zrozum, że ona kochała ... i nadal kocha cię jak wariatka. I nigdy nie przestanie... Przemyśl to.- przytuliłam go i wyszłam.
- I jak ? - zapytał Louis jak tylko przekroczyłam próg salonu.
- Nie ugięty, ale kazałam mu to przemyśleć.- usiadłam na kolanach Harry'ego i zaczęłam się bawić jego włosami.
- A tak w ogóle to kiedy Amy i Olka wracają ? - zmienił temat Zayn.
- Z tego, co ostatnio z nimi gadałam to za 2 tygodnie.
- Za 2 tygodnie ?! - moje zdezorientowane oczy patrzyły właśnie na Malika. - Yyy .. to znaczy ... Aha. Spoko.- poprawił się zmieszany.- spojrzałam na niego zaciekawionym wzrokiem, ale postanowiłam nie pogłębiać tematu czemu się tak zdziwił. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Wszyscy popatrzyliśmy na siebie znacząco.
- Spodziewacie się kogoś ? - spytałam.
- Nie. - rzekł Harry.
- Pójdę otworzyć! - uznałam i pomaszerowałam do drzwi. Powoli je otworzyłam i nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
- Aaaaaaaaaaa ! - zaczęłam się drzeć jak opętana.
- Cichaj kobieto !- uspakajała mnie Amy, ale jej to nie wyszło, bo Ola zaczęła też się drzeć.
- Jeju .. jak się za wami stęskniłam!- przytuliłam je z całej siły.- Chłopaki! Chodźcie! Mam dla was niespodziankę!

** Oczami Zayn'a**

- Chłopaki! Chodźcie! Mam dla was niespodziankę!- krzyknęła Bella z przedpokoju. Spokojnie zwlekliśmy się z kanapy. Nagle w drzwiach ujrzałem ją. Jak zawsze idealne włosy, idealny uśmiech, ona cała idealna.
Przywitała się najpierw z Harry'm potem Louis'em i Liam'em. Gdy miała przyjść kolej na mnie stanęliśmy na przeciwko siebie i nic nie mówiliśmy przez jakiś moment. Chciałem teraz powiedzieć 'Cześć, Kocham Cię' i pocałować ją. Ona się tylko uśmiechnęła, przytuliła się do mnie i pocałowała w policzek. Na jakiś czas będzie musiało mi to wystarczać ...

------------------------------------------------------------

Trolololo rozdział !
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam,a le wiecie szkołą. A zwłaszcza, że teraz poszłam do 1 gimnazjum -.- Więc jak sie podoba rozdział ? Mam nadzieję, że wyrazicie swoje opinie. Błagam o 10+ komentarzy ^^ to dla mnie ważne. jak jest więcej komentarzy bardziej chce mi sie pisac rozdziały więc co za tym idzie dodaje je szybciej . :D
A propos . rozdział pisany przy One Direction- Live While We're Young *.*







 Nie będę pisac jak bardzo uwielbiam ta piosenkę , bo bym się rozpisała na hhohohoho postu ^^  Tak mi sie poszczęściło , że na yt trafiłam na 306 wyświetlenie teledysku *.* a teraz jest ponad 14 mln . ;]
nowy ruch ^^ umiecie, bo ja już tak . :D xd

Naprawdę nie wiem, kiedy dodam kolejny rozdział, bo szkoła, nauka, treningi .. nie wyrabiam. Ale postaram się jak najszybciej . <3

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział 16

** Oczami Rose **

- Cześć ! Wczoraj nie zdążyłem cię zapytać o imię. Jestem Justin . A ty ? - chłopak się promiennie uśmiechnął, a mi aż mowę odebrało. Nie mogę uwierzyć, że przede mną stoi we własnej osobie Justin Bieber ! Omgshsjdfhdfj ! Boże.. jak ja go kocham . Czemu on musi być taki piękny ? Głupia kretynko odezwij się do niego ! On stoi i patrzy na mnie jak na idiotkę ! Rose, ogarnij się i powiedz proste 'Cześć' . Nie ... nie mogę za bardzo się jaram . - Kocham cię ! - wypaliłam i spaliłam buraka. - Yyy ... to znaczy ... kocham twoją muzykę i mam na imię Rose. - Wow ! Brawa dla mnie . Powiedziałam coś co przypominało zdanie . 
- Haha miło mi . - rzekł rozbawiony .
- Mi również *uśmiech*
- Pamiętasz coś ze wczoraj ?
- Nie za bardzo . To znaczy .. pamiętam to, co nie chciałabym pamiętać.- spuściłam wzrok na dół. Justin objął mnie ramieniem i pocałował w czoło . Razem poszliśmy na górę, a tam opowiedziałam mu całą historię. Chłopak miał łzy w oczach, a na jego twarzy malowało się współczucie. Potem postanowiliśmy poprawić sobie humory oglądając zdjęcia Justina jak był mały. Jezu .. jaki to był słodziak. Nie żeby teraz nie był. Po prostu teraz jest bardziej przystojny niż słodki .
- Haha goły Justin. Nie no ... ja nie mogę . Haha . - zaczęłam się śmiać  wniebogłosy.
- Ej no. Miałem 3 latka. Każdy w tym wieku chodził nago.
- Haha mów za siebie. Ja chodziłam w pięknych, różowych sukienkach w których wyglądałam jak księżniczka.
- Ty nadal wyglądasz jak księżniczka.- zarumieniłam się i mnie totalnie zatkało.- I jeszcze tak słodko wyglądasz jak się rumienisz.- O, nie ! Pewnie teraz jestem cała czerwona. Wręcz tego nie cierpię.
- A ty w ogóle jesteś słodki.- Nie wierzę, że to powiedziałam !
- Ooo, dziękuję *uśmiech*
- Nie ma za co.- powiedziałam nadal cała zawstydzona.
- A wiesz co ... zapraszam cię na ciastko .- wstał i wyciągnął rękę w moją stronę.
- Jasne. Czemu nie. *uśmiech* - chwyciłam jego dłoń i oboje udaliśmy się do kawiarni. Szczerze ? Nigdy bym nie sądziła, że w tak dziwnych okolicznościach mogę spełnić swoje największe marzenie. Przez jedną głupią imprezę, przez tego faceta. Kto wie, może los w końcu się do mnie uśmiechnął.

** Oczami Amy **
- Olka, wstawaj śniadanie!- krzyczałam z kuchni.
- Amy, błagam nie wydzieraj się tak. Głowa mi zaraz eksploduje.- mówiła wchodząc do kuchni. - Mamy coś na kaca?- usiadła przy stole i oparła się na ręce.
- Zrobię ci mocną kawę.
- Okej . A tak w ogóle gdzie jest Rose ?
-Nie wiem. Jak wstałam rano myślałam, że poszła do sklepu. No, ale ona nie wracała. Dzwoniłam do niej, ale nie odbiera. Nie mam pojęcia gdzie jest. - powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Spokojnie, ona jest od nas bardziej odpowiedzialna. Na pewno nic jej nie jest.- uspakajała mnie Ola .
- Może masz racje ... - przyznałam.
- Ej ty brałaś aparat na tą imprezę, co nie ? Pokaż zdjęcia.- powiedziała zafascynowana.
- No wzięłam, ale nie robiłam. Sprawdź na portalach plotkarskich. Przecież był na tej imprezie Bieber, więc na pewno coś jest.- mówiłam na jednym wydechu.
- Okej.- akurat skończyłam robienie kanapek, więc zaczęłyśmy się zajadać. Nagle Olka wypluła jedzenie prosto na mnie.
- Aaa ! Fuu !- krzyknęłam z obrzydzenia .
- Ty lepiej nie krzycz, tylko patrz , co napisali...

*** Oczami Zayn'a ***
Idę znów na papierosa, myśląc, że dym nikotynowy wszystko wymaże. Nie rozumiem tylko jednego. Czemu jak słyszę jej imię to się uśmiecham, chodź nawet nie chodzi o nią ? Wiem, że niektórych rzeczy nie da się ogarnąć, więc trzeba mieć je w dupie. Ale ... po prostu nie mogę chodź sekundy o niej nie myśleć. Czasami wydaje mi się, że jest ona jednym z detali tworzących moje życie. Ech... głupie gadanie. Ale... własnie ale! Wszędzie rozpoznałbym jej głos, chodź nie słyszałem go tyle czasu. To jest nienormalne jak w mojej głowie, mogła zawrócić zwykła dziewczyna w trampkach. Podczas wspólnych kilku chwil, ona odchyliła mi rąbek nieba i pokazała mi swoje, całkiem inne niż się spodziewałem oblicze. Ona jest dziewczyną, która jednym spojrzeniem miażdży mają, całą pewność siebie. Ona już zawsze będzie dla mnie kimś więcej. Tak .... Tak ! Kocham ją ! Kocham ją bezgranicznie ! I tak jej tego nie powiem, bo ona ma to pewnie głęboko w dupie. Wiecie jak to jest uświadomić sobie, że bez jednej osoby, nie da się rady żyć ? Bo ja już wiem. Ech. Zgasiłem papierosa i powróciłem do rzeczywistości . Do szarej rzeczywistości bez niej . Bo bez niej nic nie jest kolorowe. Nie rozumiem, jak można skrzywdzić taką osobę jak ona ? Liam miał takie szczęście przy sobie i to zaprzepaścił. Chętnie chciał bym być na jego miejscu. Ale nie skrzywdziłbym jej. Nigdy. Przecież trzymałbym w rękach całe życie.. a jak można skrzywdzić życie ? No właśnie. Chciałbym teraz wykrzyczeć całemu światu i jej samej jak bardzo ją kocham. To uczucie, aż mnie niszczy od środka. Czemu nikomu nie powiedziałem ? Była szczęśliwa z Liam'em. A ja ? Ja nie chciałem im przeszkadzać. Tylko z zazdrością z daleka ich obserwowałem. Patrzyłem jak się całują, jak śmieją, jak cudownie im było razem. Nie było takiego dnia, gdybym nie płakał. Tak Bad Boy też płacze. Chciałem mieć wehikuł czasu i wyznać jej miłość zanim Liam to zrobił i zanim byli razem. Teraz ona leżała by w moich objęcia. Ale to jest niemożliwe. Niestety ...
------------------------------------------------------------------------

kolejny rozdział. xx
Oczami Zayna było pisane głównie z cytatów i przy piosence : Evanescence - My Immortal
dziękuję za komentarze i za tyle wejśc . jesteście niesamowite xx <3
liczę równiez pod tym rozdziałem na komentarze .
Przepraszam za błędy ale Mańka mnie pośpieszała z dodaniem rozdziału dlatego krótki.
do nastepnego . Mój tt : @Nataliaa_ax

sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział 15

Ostatnio zaniedbałam resztę bohaterów, więc ten rozdział poświęcę całkowicie nim.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

-----------------------------------------------------------------------

*Oczami Amy*

Od czego tu zacząć ? Ach, tak. Jesteśmy w Kandzie, a dokładniej w Toronto. Niezwykle piękne miasto. Mieszkamy tu już trochę czasu i na razie nie zbiera nam się na powrót. To takie jakby wakacje od życia. Codziennie imprezy, zakupy, leniuchowanie. Normalnie .. żyć nie umierać . Na jednej z imprez poznałyśmy teraz naszą w spół lokatorkę. Ma na imię Rose. Jest strasznie sympatyczna, miła, ale także zwariowana .. jak Olka. Właśnie dzisiaj się wybieramy na imprezę. Coś czuję, że będzie świetnie. Od rana Rose chodzi podekscytowana. Aaa, zapomniałam dodać, że ona kocha Justina Bieber'a i on we własnej osobie ma się pojawić na tej imprezie.  Rano zaczęłyśmy się szykować. Zawartość naszych wszystkich szaf w kilka sekund znalazła się w salonie. Przymierzałyśmy różne zestawy , sukienki, spódnice.
- A ta? - zapytała Rose pokazując nam seledynową sukienkę.
- Nie. Będziesz wyglądała jak zgniła żaba. - nie ma to jak porównania Olki.
- A może być ta ? - zapytałam pokazując różową sukienkę z wielką kokardą.
- Pff .. proszę cię ! Będziesz w niej wyglądała jak dziecko z przedszkola, wypychające sobie cycki. - znowu komentarz Oli. - Zaraz wam coś wybiorę! Hmm ... - zaczęła przerzucać  ciuchy przez ramię.- O TA będzie świetna dla ciebie Amy. - podała mi wybraną sukienkę.- A TA będzie po prostu bosko wyglądać na tobie Rose. - również wybrała dla niej sukienkę. Rzeczywiście ma gust. - Tylko jest mały problem ...- podrapała się po głowie.
- Jaki ? - zapytałyśmy równocześnie z Rose.
- Nie wiem, co ja mam ubrać !- powiedziała "załamana" Ola.
- Zaczekaj ! Teraz my ci coś wybierzemy. - oznajmiłam.
- Okej.
- Ta?- zapytała Rose pokazując Oli różową, pobłyskującą sukienkę.
- Nie chcę wyglądać jak wielki cukierek.
- Ta?
- A co ja znak drogowy ?- powiedziała sarkastycznie.
- A może TA ?
- ...
- Coś nie tak ?
- Ona jest boska !- uznała zachwycona.
- Uff.. w końcu. Za 30 minut da dole.
- Okej.
- Ok.- Każda pobiegła w swoim kierunku. Ja trochę ogarnęłam nasz salon i również poszłam się szykować.

*** Na imprezie, oczami Rose***

Wszyscy bawili się świetnie. Szczerze mówią imprezę rozkręciła Ola swoim dzikim tańcem na środku parkietu . Stałam właśnie przy barze pijąc swojego drinka, gdy nagle zauważyłam chłopaka, który przygląda mi się z uśmiechem. Postanowiłam nie przejmować się tym. Zajęłam się poszukiwaniem wzrokiem Justina . Niestety nie mogłam go znaleźć. Dokończyłam napój i udałam się do toalety. Poprawiłam makijaż i odświeżyłam się.Gdy tylko otworzyłam drzwi od toalety ktoś złapał mój nadgarstek i zaczął biec w jakiś zakątek. Szarpałam go, ale to nic nie dawało. -Pomocy!- krzyczałam ile sił w płucach.
- Lepiej bądź cicho jak chcesz przeżyć!- rozkazał mężczyzna i zawiązał mi usta chusteczką. Łzy nabierały mi się do oczu. Już wiedziałam co facet chce mi zrobić. Najgorsza była bezsilność, że nic nie mogę zrobić. Mężczyzna około 50-ki postawił mnie w rogu jakiegoś pomieszczenia. Zaczął mnie obmacywać, całować po szyi, dekolcie i schodził coraz niżej. Odepchnęłam go rękami tak, że się przewrócił. Biegłam ile sił w nogach do wyjścia, aż wpadłam na jakiegoś chłopaka. Cała zapłakana przytuliłam się do niego i powiedziałam po cichu.- Ratuj mnie ... proszę..- zaczęłam płakać.
- Co? Przed kim cię ratować?- zadawał pytania. Był zdezorientowany. Spojrzałam za siebie. Zobaczyłam tego samego mężczyznę.
- Proszę cię, zabierz mnie stąd! Proszę, ten mężczyzna jest niebezpieczny.- szarpałam go do wyjścia za marynarkę.
-Ale ... - chłopak się zawahał.
- Proszę ... - popatrzyłam na niego błagalnymi, pełnymi łez oczami.
- Ech... chodź.- złapał mnie za rękę i pobiegł do wyjścia. Szybko wsiedliśmy do jego auta. Nie mogłam pohamować łez, ręce mi się trzęsły i byłam po prostu przerażona.
- Będzie dobrze.- chłopak położył mi rękę na kolanie i przyjaźnie się uśmiechnął. Miałam dziwne wrażenie, że z skądś  go znam. Oparłam się o szybę i w kilka sekund przeniosłam się w krainę snów.


***Rano, oczami Rose***

Poczułam jak promienie słońca padają na moją twarz. Otworzyłam jedno oko i ewidentnie nie byłam w swoim pokoju. Aż zerwałam się na równe nogi. Rozejrzałam się jeszcze raz dokładnie. No .. na pewno to nie jest mój pokój. Gdzie ja jestem i co tu robię ?Nagle do pomieszczenia weszła starsza pani.
- O panienka już wstała.- uśmiechnęła się miło.- Proszę się uszykować i zejść na śniadanie.
- Yyy.. dobrze. Zaraz zejdę.- powiedziałam zdezorientowana.
- Ubrania ma panienka w szafie. Już nie przeszkadzam.- zamknęła drzwi. A ja stałam z miną WTF ?! Wybrałam jakieś pierwszy lepszy T-shirt i spodnie. Udałam się do łazienki, a gdy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze, aż się przeraziłam na swój widok. Szybko zrobiłam to ci miałam zrobić i zeszłam na dół. Zjadłam śniadanie, które podała mi gosposia i usiadłam w salonie na kanapie. Cały dom był w moim guście. Obwieszony plakatami Justina, jego płyty itp. W podziwianiu przerwał mi odgłos trzaskających drzwi i krzyk chłopaka.- Emily wróciłem!- Obróciłam się i nie mogłam uwierzyć, że stoi przede mną ideał chłopaka.


--------------------------------------------------------------------------

                                                     
                                                                Rose Evans 16 l.
                                           Dziewczyna miła, sympatyczna, a także szalona.
                                                      Kocha grać na gitarze, a jej
                                              największym idolem jest Justin Bieber.
                                                      Mieszka na stałe w Toronto.
                                               Współlokatorka Olki i Amy w Kanadzie.
TA DA ! 15 ROZDZIAŁ . ; D
więc tak:
1. WTF ? JEDEN KOMENTARZ POD TAMTYM ROZDZIAŁEM ? SERIO ? Jak tak dalej bd zawieszam bloga do odwołania.
2. Moja kuzynka zrezygnowała z pisania bloga z niewiadomych mi powodów.

dziękuję to wszystko . Chcę pod tym rozdziałem widzieć :
5 komentarzy- rozdział za 2-3 tygodnie.
10 komentarzy- rozdział w przyszłym tygodniu.
0-4 - rozdział za miesiąc .

Dziękuję . ; **



wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 14

- Halo ?- powiedziałam do słuchawki leżąc w łóżku.
- Hej! Tu Harry. Słuchaj ... muszę ci coś ważnego powiedzieć. Możemy się spotkać?- zapytał swoim zachrypniętym głosem.
- Emm.. jasne.
- Kasia już wyjechała?
- Tak, tak. Właśnie przed chwilą wróciłam z lotniska.
- Okej. To przyjdę po ciebie za 20 minut.- rozłączył się. Szybko pobiegłam do pokoju. Ubrałam na siebie pierwszą, lepszą bluzkę, rurki do tego szarą bluzę z kapturem i moje czerwone conversy. Włosy spięłam w niesfornego koka. Jeszcze ostatni raz przeglądnęłam się w lustrze i akurat zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam je z uśmiechem na twarzy.
- Cześć. *uśmiech* Idziemy ?- zapytał wystawiając rękę w moja stronę.
- Jasne.- złapałam go za rękę i trzymając się za nie ruszyliśmy w stronę parku. Panowała niezręczna cisza. Widać było, że Harry się czymś denerwował. Zachłannie poprawiał grzywkę i bawił się zamkiem od bluzy.
- Harry, czy coś się stało ? - zapytałam patrząc na niego miłym wzrokiem.
- Ehh ..- usiadłam na ławce i pokazał gestem żebym usiadła obok niego. Usiadłam koło niego, nie przestając patrzeć w jego oczy.- Bo widzisz ..muszę ci coś ważnego powiedzieć ...-zaczął.
- To dobrze, bo ja też ! - oznajmiłam.- ale ty mów pierwszy ! *uśmiech*
- Okej .. bo widzisz, to nie jest takie łatwe ..ostatnio dużo myślałem .. o nas. - zatkało mnie. Osłupiałam tak po prostu. - Jestem typem flirciarza i zwykle mówiąc dziewczynie, co do niej czuję nie stresuję się .. ale teraz jest inaczej. Gdy cię widzę na mojej twarzy pojawia się od razu uśmiech. Nocami nie mogę spać, bo o tobie myślę. A gdy już zasnę to śnisz mi się. Gdy patrzę w twoje oczy zapominam o całym świecie i plącze mi się język. Nie zauważam innych dziewczyn. Widzę tylko ciebie. I ja czuję .., że .. Ja Cię Kocham .
- Harry .. ja .. - plątał mi się język.
- Cii .. - położył mi palec na ustach.- Możesz nie czuć tego co ja .. ale .. - Hazza wstał. Patrzyłam na niego z zaciekawieniem. On nagle zaczął śpiewać piosenkę . ( )

Dla Ciebie budzę nowy dzień, w Tobie widzę cały sens.
Gdy przechodzisz obok mnie spuszczam wzrok nie wiem jak wytłumaczyć Tobie mam,
jeśli mały znak mi dasz , gdy przestaniesz się już bać. -
podszedł do mnie.
Zrobię wszystko żebyś to Ty była tą jedyna na  -
nasze czoła się stykały.
zawsze Ty ,
Zawsze Ty 





Dla Ciebie budzę nowy dzień,- pokazał na mnie palcem.
 w Tobie widzę cały sens, - narysował kółeczko w powietrzu wokół mnie.

 wiem ze o tym marzysz tez.
zależy mi na Tobie i naprawdę staram się .

 Żebyś zaufała mi żebyś dała kilka chwil.
Ja nigdy nie poddam się,
walki smak , walka trwa aż zdobędę Cię
.

 Najlepsze było to, iż zaśpiewał tą piosenkę po polsku. Podbiegł do mnie dłuższą chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, aż w końcu nasze wargi się spotkały. To było takie magiczne. Poczułam jak stado motyli rozrywa mój brzuch. Poczułam jak Harry się uśmiecha przez pocałunek, co również wywołało u mnie uśmiech. Gdy oderwaliśmy się od siebie, uśmiechnęliśmy się do siebie nawzajem i poszliśmy w stronę domu.
- Co chciałaś mi powiedzieć ? - zapytał Loczek.
- A no tak, zapomniałabym. Za miesiąc startuję w mistrzostwach Europy w Dancehall-u .
- Na pewno zdobędziesz mistrzostwo.- odpowiedział z uśmiechem.
- Chciałabym. *uśmiech* A ty z kąt znasz język polski ?
- Nauczyłem się tej piosenki specjalnie dla ciebie . - te słowa wywołały u mnie wielkiego banana na twarzy.

Harold odprowadził mnie pod same drzwi. Stanęliśmy na przeciwko siebie i trzymaliśmy się za obie ręce patrząc sobie w oczy.
- Spotkamy się jutro ? - zapytał z nadzieją Harry.
- Jasne. * uśmiech* - pocałowałam go czule, a on to odwzajemnił.
- Pa.- powiedziałam.
- Dobranoc. Kolorowych snów.- poszedł w swoim kierunku, co chwila obracając się do mnie i machając mi. Zaśmiałam się cicho i weszłam do swojego domu. Osunęłam się po drzwiach i mimowolnie się uśmiechnęłam. Na wycieraczce zauważył kopertę zaadresowaną do mnie. Z zaciekawieniem otworzyłam ją. Była w niej pocztówka z Kanady, a na niej pisało " Pozdrowienia z Kandy. Amy & Ola". W środku było jeszcze wspólne zdjęcie. Szybko pobiegłam do swojego pokoju i przywiesiłam zdjęcie na ścianie.  dosłownie padłam na łózko. Patrząc w ścianę przypominałam sobie cały dzisiejszy dzień. Gdy już chciałam zasnąć myśli o Harry'm nie pozwoliły mi spać. Czyżbym wreszcie odnalazła szczęście w miłości ?



----------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak długo czekaliście na rozdział, ale wiecie wakacje. Dopiero wczoraj z nich wróciłam. Następny rozdział nie mam pojęcia kiedy dodam. Nie wiem czy zdążę w ty miesiącu. Dziękuję za ponad 1000 wyświetleń . Nie wiem jak wam dziękować za dużą ilośc komentarzy pod tamtym rozdziałem. Mam informacje :

1. Myślę o końcu tego opowiadania. Myślę, że dobiję do 20 rozdziałów i zakończę tego bloga.
2. Moja kuzynka zaczęła pisać opowiadanie, a ja będę pisać go razem z nią. To nie jest opowiadanie o One Direction, ale sądzę , że warto będzie zajrzeć. Są dopiero Bohaterowie, ale niedługo pojawi się pierwszy rozdział. Zachęcam. :  http://opowiadaniegottabeyouinne.blogspot.com/
3. Gdy zakończę bloga "I wanna feel your love" myślę nad pisaniem kolejnego opowiadania.  Ale muszę to ciężko przemyśleć. Jeśli ktoś miałby jakieś ciekawe pomysły proszę pisać na Twitterze @Nataliaa_ax lub GG : 7519832.

To wszystko . Do następnego < 33