wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 12


"Dzisiaj. Impreza u nas. O 20 widzę was w szpileczkach i sukieneczkach. Tylko nie brać ... żadnych, nieprzyzwoitych rzeczy. Superman Louis . Xx"

Ooo przynajmniej fajnie zacznę pierwszy dzień wakacji. Od razu pobiegłam do dziewczyn powiedzieć jej o imprezie. Te zaczęły krzyczeć " Hard Party!". Nagle Amy chwyciła Kate za rękę i pobiegły do jej pokoju się przygotować. Nie ma co,  Amy zaprzyjaźniła się z Kate. I to bardzo.Cały czas razem spędzają czas. Tylko we dwójkę. Olkę musi to boleć. Przecież to ona zawsze i wszędzie chodziła z Amy. To Olka pocieszała ją gdy była smutna. Mając już dość widoku smutnej Oli złapałam ją za rękę i zaprowadziłam do swojego pokoju.
- Po co mnie tu przyprowadziłaś?- zapytała Olka, gdy tylko przekroczyłyśmy prób mojego pokoju.
- Jak to po co? Nie gadaj, że będę musiała się sama przygotować do imprezy.- puściłam jej oczko, na co ona od razu się rozpromieniła. Zaczęłyśmy szukać dla siebie odpowiednich sukienek. Wywaliłyśmy połowę szafy, ale to szczegół. Po trzech długich godzinach w końcu znalazłyśmy swoje ideały. Ja wybrałam turkusową, krótką sukienkę, z grubymi ramiączkami. Do tego długi naszyjnik z piórkiem i pierścionki oraz TE szpilki. Ola zrobiła mi i sobie prze piękny makijaż. Ma dziewczyna talent. I również lekko pofalowałam włosy. Olka wybrała krótką niebieską sukienkę na grubych ramiączkach i czarne szpilki. Tego samego koloru pasek z kokardką dodawał uroku, a czarne dodatki uzupełniały całość. Włosy miała proste jak druty. Na nasz wspólny widok szeroko się uśmiechnęłyśmy. Postanowiłyśmy sprawdzić jak tam radzą sobie Amy z Kate. Weszłyśmy do pokoju. Chociaż, raczej nie można nazwać "wejście" tylko raczej przedostanie się przez stertę ubrać, które były porozrzucane po całym pokoju. A na jego środku stały wystylizowane dziewczyny. Amy wybrała kremową sukienkę z falbankami. Do tego miała ubrane kremowe bardzo wysokie szpilki. Karbowane włosy wyglądały świetnie. Uwagę zwracał naszyjnik z malutkimi cyrkoniami. Zaś Kate ubrała różową sukienkę w kwiatki z zamkiem na środku, do tego kremowe baleriny. Włosy miała splecione w warkocz na bok, a dodatki idealnie komponowały się z sukienką. Powiedziałyśmy krótkie"Wow" na nasz widok. Zrobiłam nam fotkę i wstawiłam na Twittera z dopiskiem:

"Party Hard z @Amy_1D; @Ola_is_the_best; @Kasiaa_Love ; D"


Poszłyśmy wolnym krokiem do chłopaków. U progu ich drzwi byłyśmy już po pięciu minutach. Otworzył nam uśmiechnięty Zayn. 
-Hej! Witamy na najlepszej imprezie, na jakiejkolwiek byłyście. - oznajmił i wpuścił nas do środka. Na kanapie siedział Niall i objadał się babeczkami. Od razu podbiegła do niego Olka i krzyknęła:
- Daj jednego!
- Nie dam ci!- odpowiedział i cała tacę z babeczkami schował za plecami.
- A co ja się będę pytać? Dawaj mi je!- ukradła mu parę babeczek i zwiała. Zaczęli się gonić po całym pokoju. Zayn podszedł do konsoli i zaczął puszczać muzykę, Harry kończył nalewać napoje do dzbanków, Liam dokładał na stół smakołyki, a Louis siedział i nic nie robił.
-Hej chłopcy!- krzyknęłam, a wszyscy skupili wzrok na nas.- Przedstawiam wam moją kuzynkę, Kate. - przywitaliśmy się. Każdy z chłopaków przytulił Kasię. Chociaż Liam inaczej .. tak jakby mocniej i dłużej. Może jestem przewrażliwiona. Nie będę się tym teraz przejmować. 


Na imprezie:


Jest naprawdę fajnie. Poznałyśmy Eleanor, dziewczynę Louis'a. Szczerze powiem, że to zajebista babka. Najbardziej zaprzyjaźniłam się z nią ja. Razem gadałyśmy, piłyśmy i tańczyłyśmy. Olka z Niall'em, Liam o dziwo bawił się z Kate. Smutna Amy, a zarazem wkurzona zachowaniem Liam'a poszła gadać z Zayn'em. Na środku królowali Harry i Louis z ich "oryginalnym" tańcem. Wszyscy już sporo wypili. Ja i Els byłyśmy mocno upite, ale mniej od chłopców. No oprócz Zayn'a i Amy. Oni tylko chyba jedno piwo wypili. Sama się sobie dziwiłam, że w ogóle coś wypiłam. Zawsze obiecywałam sobie, że nigdy nie wypiję. Cóż ... zawsze musi być ten pierwszy raz. Najwięcej z nas wszystkich wypiła Kate. Upiła się w cztery dupy. Cóż ... jej wola. Po chwili Liam wziął Kate oprowadzić ją po domu. Amy głośno westchnęła na ten widok i powróciła do zaciętej rozmowy z Zayn'em. Po chwili przede mną i Els stali Harry i Lou. Wyciągnęli rękę, aby nas poprosić do tańca. Po chwili uśmiechnięci Eleanor i Lou tańczyli wolnego przytulając się. Ja i Harry zrobiliśmy to samo. Alkohol zaczął działać. Przestawałam mieć kontrolę. Popatrzyłam Harry'emu w oczy. Po chwili on zbliżył się i pocałował mnie namiętnie . 
- Przepraszam, nie powinienem. - powiedział, gdy już się od siebie oderwaliśmy. Ja nic nie odpowiedziałam tylko pocałowałam go. Ten spojrzał na mnie zaskoczony, ale po chwili wrócił do wcześniej wykonywanej czynności.Wiedziałam, że alkohol działa na świadomość człowieka, ale że aż tak ?


***Oczami Amy***


Wszyscy tańczyli, pili, po prostu bawili się. A co jest najbardziej przytłaczające? To, że wszyscy są w parach. Liam gdzieś poszedł z Kate, a ja siedzę i gadam z Zayn'em. Przynajmniej na niego mogę liczyć. Czasami wydaje mi się, że to on mnie najbardziej rozumie. Widok wszystkich całujących się dobijał mnie jeszcze bardziej. Nawet Harry z Bellą zaczęli się całować. To było dziwne, bo Bels jest przeciwko spieszeniu się w miłości. Może uważała, że już czas ... Nie wiem i nie będę się tym przejmować. Porozmawiałam jeszcze chwilę z Malikiem i poszłam poszukać Liam'a i Kate. Byli dosyć pijani i bałam się, że mogło im się coś stać. Przeszukałam każdy pokój lecz w żadnym ich nie było. Został ostatni - pokój Zayn'a. Cicho uchyliłam drzwi i weszłam do pomieszczenia. Nagle ... tak po prostu nagle, moje serce pękło na tysiące kawałeczków.  Czemu życie musi być takie? Dlaczego zawsze mnie to spotyka? Poczułam jak po moim policzku spływa łza. Pierwsza, druga, trzecia aż zaczęły mi lecieć ciurkiem. Zacisnęłam warki i trzaskając drzwiami wybiegłam z domu, chwytając po drodze moja torebkę. Pobiegłam do miejsca, które znam tylko ja. Usiadłam na mokrej od rosy trawie i wybuchłam niepohamowanym płaczem. Co ja takiego zrobiłam? Mogłabym znieść wszystko, ale nie to!


------------------------------------------------------------------------------
PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM,PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAAM . ! 


Wiem, miałam dodać rozdział już dawno, ale wiecie jak to jest. Koniec roku się zbliża i trzeba wszystko poprawiać. Zostało mi jeszcze polski, przyroda. Naprawdę nie wiem kiedy dodam rozdział. Nie chce obiecywać, żeby nie było później, że nie dotrzymuje obietnicy. Postaram się dodać jak najszybciej. Dziękuję wszystkim za to, że czytają i komentują tego bloga. Mogłoby się pojawić trochę więcej komentarzy z waszej strony. Pisze rozdziały z 3 godz, a nie którzy nie chcą nawet poświęcić 5 minut na dodanie komentarzu. I wcale nie przesadzam z 3 godz. Tak tyle pisze, bo chce aby rozdziały były jak najlepsze. Poświęcam swój czas na pisanie tego bloga dla was, więc 5 minut was nie zbawi jak dodacie komentarz. Dziękuję. Do kolejnego rozdziału . <3

4 komentarze:

  1. Jezuuuu*-* kocham cię Tala <3 szkoda mi Amy, ale może z Zaynem jej się ułoży ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie !!!! Podoba mi się!! Wejdziesz, skomentujesz, zostaniesz obserwatorem ? - http://really-true-story.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne <3<3 Czekam na nn :)
    + zapraszam do mnie i bardzo bym prosiła o komentarz i zostanie obserwatorem : )
    merry-me-harry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Alee fajnee;) Ale jedno mnie zastanawia... Czemu Amy usiadła na tej mokrej trawie a nie poszła domu żeby usiąść na kanapie? A jak jej sie nie chciało do domu lecieć to mogła na ławce... Tylko se sukienke zmoczyła;d No koniec przemyśleń. B. interesujący rozdział, milordzie;d
    Czekam na kolejny, i nie wykręcaj sie zakończeniem roku, bo oceny masz takie, że szok!. A średniaa... 5.60 5.70? No właśnie; )
    Witkaa^^

    OdpowiedzUsuń