niedziela, 8 kwietnia 2012

Rozdział 3

  * Jeśli to czytasz proszę zostaw komentarz*

Szliśmy za rękę w stronę kina. Oboje wymienialiśmy się spojrzeniami i uśmiechami. Właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie jakie on ma piękne oczy i włosy, i uśmiech ...i  ogólnie wszystko. Chciałabym, żeby moje dzieci tak wyglądały. Może powinnam za niego wyjść? Eee..głupia jestem. Poza tym ja mam Matt'a, którego kocham...chyba. Szczerze moje uczucia są do niego mieszane. Może to tylko zwykłe zauroczenie. Naprawdę nie wiem. Muszę to przemyśleć. Zawsze liczył się tylko Matt . Latałam obok niego, żeby mu było jak najlepiej. Byłam na każde jego zawołanie. Czasami się czułam jak wykorzystywana szmata, ale on mi wtedy mówił jaka to jestem słodka, cudowna , kochana i mi słodził. Jak teraz o tym myślę to mi się na wymioty zbiera. Serio...a przy Harry'm? Jak na razie nie wiem. Nie znam go jeszcze dobrze, ale tak teraz jak idziemy razem za rękę czuję te cholerne motylki w brzuchu. Fakt, że to Harry mnie zaprosił pierwszy do kina mnie zdziwił. czemu? Bo to ja zawsze musiałam gdzieś wyciągać Matt'a.  On nie raczył nigdy ruszyć tyłka i mnie gdzieś wyciągnąć. To ja musiałam to zrobić. Na początku było cudownie. Kupował mi codziennie kwiaty ,wyciągał mnie na randki, prawił komplementy i ogólnie było cudownie. No właśnie BYŁO...do 4 randki. Czasami mnie tak wkurwiał, że miałam ochotę go walnąć. Ale ja byłam w niego zapatrzona. Nie potrafiłam i nie potrafię mu powiedzieć co czuję...od kąt pamiętam byłam nie za dobrze w okazywaniu uczuć.  Nie czas na zaprzątanie sobie głowy głupim Matt'em. Teraz jest czas tylko dla Harry'ego.
- A tak w ogóle to na co idziemy ?- zapytałam po dłuższej chwili ciszy.
- "Paranormal Activity 3"- Hazza uśmiechnął się szeroko.
- Co ?! Nie, proszę nie...panicznie boję się horrorów.- powiedziałam do niego błagalnie. Lecz ten się jeszcze szerzej uśmiechnął. Ten jego uśmiech tak na mnie dziwnie działa, że się zgodziłam. Objął mnie ramieniem..miły dreszcz mnie przeszedł. Aww. Jaki on jest słodki. *__*.
- A właściwie to dlaczego idziemy na popołudniowy seans, a nie na wieczorny ? - taa. Ja i moja ciekawość.
- Wieczorem nie mogę, bo będę oglądał ten casting Mike'a Posner'a. *uśmiech*- Uderzyłam się ręką w czoło. No przecież..dzisiaj idzie ten casting na którym tańczyłam.
- Jaka ja głupia jestem..na śmierć zapomniałam.
-Haha. Widzę, że ty też będziesz oglądać.
-Tak. Uwielbiam taniec i jak ktoś jest dobry mogę sobie ruchów podpatrzeć. *uśmiech*
-Hhaha. Czyli ty taniec, ja zaś śpiew.
-Zaśpiewaj mi coś. - uśmiechnęłam się szeroko i popatrzyłam na niego błagalnymi oczami. Harry stanął na ławce obok której przechodziliśmy i zaczął śpiewać "Moments".

 Shut the door, turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you
I cannot hide this even though I try-zszedł z ławki, podszedł do mnie i patrzył mi się głęboko w oczy.


Heart beats harder
Time escapes me
Trembling hands touch skin
It makes this harder
And the tears stream down my face- złapał mnie za policzek. Uśmiechnęłam się do niego.

 If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time- złapał mnie ręce i oparł zwoje czoło o moje. Jego piękne zielone tęczówki wpatrywały się we mnie.

 You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today.- pocałował mnie w policzek. Jezu...to najpiękniejsza rzecz jaka ktoś kiedykolwiek mi zrobił. Jedna łza zakręciła mi się i spłynęła po moim policzku. Harry szybko ją starł.
- Czemu płaczesz? - zapytał po czym się do mnie przytulił.
- Jeszcze nikt mi czegoś takiego nie zrobił. Masz przepiękny głos. Dziękuję...- pocałowałam go w policzek na co on się uśmiechnął. W kinie, jak to w kinie. Kupiliśmy popcorn i się nim zajadaliśmy. Były naprawdę straszne momenty wtedy odruchowo wtulałam się w Loczka, na co on się uśmiechał i obejmował mnie ramieniem. W pewnym momencie gdy sięgaliśmy po popcorn nasze dłonie się zetknęły. Popatrzyliśmy na siebie i lekko się uśmiechnęliśmy. Scena jak z pierwszego lepszego romansidła, ale cóż i tak to dla mnie było cudownie. Z nim czas strasznie szybko mi mija. Nim  się obejrzałam było już po seansie. Wracaliśmy do domu za rękę...tak dziwnie, bo mam chłopaka. Ale uznajmy, że idziemy za rękę jak przyjaciele. Tylko nie wiem czy on tez idzie ze mną jak przyjaciele, bo mu jeszcze nie powiedziałam, że mam chłopaka. wiem, że powinnam , ale no nie miałam kiedy mu to powiedzieć.
- Mam pomysł ! Będziemy sobie nawzajem zadawać pytania, żeby się  lepiej poznać. - ten to ma łeb. 
-No okeej. Ty pierwszy.
-Najlepsza przyjaciółka ?
- Amy i Olka. Mieszkam z nimi. A twój najlepszy przyjaciel ?
- Mam czterech : Louis, Liam, Zayn i Niall. Możliwe, że ich poznasz. *uśmiech*...No a ten... no... masz chłopaka ? - spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami 


----------------------------------------------------------

Dziękuję za 80 wejść. ! Mam nadzieję, że skomentujecie  ten rozdział. Hmm.. nie wiem co o nim myśleć. Sami to oceńcie w komentarzach. Jak myślicie czy Bella powie Harry'emu , że ma chłopaka czy go okłamie . / Dowiecie sie w kolejnym rozdziale. Dodam możliwe ...jutro .  

Pozdrawiam  Bella . ; *









3 komentarze:

  1. Ups..trafił chłopak w sedno hahaha ale rozdział bisty kocham tego bloga i dodawaj częściej rozdziały<3;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Suppppper!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie piszesz . ; )

    OdpowiedzUsuń